Żaden naród który nie szanuje
własnych - prastarych korzeni,
nie może oczekiwać szacunku od innych narodów Ziemi. Przewodnik który trafił w Twoje ręce, zajmuje się przeszłością ważkiej arterii komunikacyjnej ziem obecnego kondominium Polin, dla obszaru położonego w widłach rzek Pilicy i Wisły, w jego przedchrześcijańskim okresie. Dotyczy zatem także początków chrystianizacji Lechii-Polski, nie później jednak niż do końca XII wieku. W zamyśle autora, nie ma tu zatem miejsca dla dziejów tych ziem pod okupacją rzymskiej Sekty Katolickiej, bardzo szeroko popularyzowanych we wszystkich jej przeszłych oraz współczesnych publikacjach, oraz obecnych mediach - środkach masowego przekazu. Autor uznał bowiem, że podaż informacji z okresu katolickiej Polski daleko przekracza popyt, dlatego ich pozyskanie nie powinno dla nikogo stanowić najmniejszego problemu. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
SPIS TREŚCI: I - Wstęp. II - Powód wyznaczenia szlaku turystycznego. III - Uzasadnienie wyboru trasy szlaku. IV - Ciekawostki na trasie szlaku. V - Związki szlaku z pradawnym ustrojem społecznym słowiańszczyzny. VI - Opis oznaczeń trasy szlaku. VII - Tabelaryczny opis trasy „Łysogóry”. VIII - Tabelaryczny opis trasy „Wisła”. IX - Mapy. X - Informacje organizacyjne, oraz formalno-prawne. XI - Fotografie. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Do pobrania: - Opis szlaku "Łysica" - droga żeńska - Punkty szczególne szlaku - j.w. - "Kamienna" - broszura ks. prof. Włodzimierza Sedlaka |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
I. Szanowny
turysto i mój czytelniku. Zabiorę Cię w mentalną wycieczkę do świata, który
przestał istnieć ostatecznie około 570 lat temu, gdy
Kazimierz Jagiellończyk zakazał palenia ogni sobótkowych
na Łyścu. Pozostały po nim jeno nikłe ślady w kulturze
ludowej, tradycja ziołolecznictwa, oraz kilka
intrygujących miejsc wraz z ich nazwami geograficznymi. Doskonale zdaję sobie sprawę, że
możesz być zaskoczony, zgorszony a nawet oburzony
tekstem, który „wziąłeś do ręki”. Nie znajdziesz w nim
bowiem cienia zachęty typu „nasz klient – nasz pan”,
tworzącej miłą ci, biznesową atmosferę w stylu „płacę i
wymagam” – łechcącą twoje ego tak, jak do tego
przywykłeś. Jeszcze 25 lat temu, tęże maksymę "Nasz
klient - nasz pan" traktowałem bez mała poważnie. Dziś
niestety zbyt wielu "panów"
nagle się narobiło, aby Lechita zdrowy na umyśle
mógł to spokojnie zaakceptować. Nasz klient to - nasz klient! Dla
naszego klienta zrobimy więcej, niż bardzo wiele!
Niestety... Dla autochtonów nie jesteś i nigdy nie
będziesz „panem” w najmniejszym stopniu. Na
całym świecie, jedynie rdzenni Polacy posiadają ten
tradycyjny przywilej, zwracania się do siebie per
„Proszę Pani, Proszę Pana”. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
II. Z jakiego powodu? Znakomita większość publikacji na temat Gór Świętokrzyskich stwierdza na wstępie, że jest to miejsce szczególne, otoczone „mgiełką” ekscytującej tajemniczości tzw. „miejsca mocy”, oraz „owiane” bliżej nie wyartykułowanymi „legendami”. Według znanego i szanowanego literata, Gustawa Herlinga Grudzińskiego (obywatela polskiego żydowskiego pochodzenia), była to arcyciekawa tzw. „kraina mitopłodów”. Natomiast inni autorzy rozlicznych publikacji, nigdy nie próbują wyjaśniać, co konkretnie leży u podstaw owej „tajemniczości” i „nadzwyczajności” wspomnianego „miejsca mocy”? Przyszedł czas, aby ktoś wreszcie zrobił to za nich – skoro oni sami tych przyczyn znać nie chcą, lub nie mają dość odwagi, aby opowiedzieć o tym „zniszczonym świecie” otwartym tekstem. Tu właśnie wkraczamy na zagadkowy i czarowny „teren słowiańskich źródłosłowów”, który (czy się to komuś podoba, czy też nie), dziedziczymy jako cudowny i niezwykle cenny spadek po naszych najodleglejszych, słowiańskich praprzodkach. Spadek, którego nie zdołała zniszczyć ani chrześcijańska indoktrynacja, ani zagony okupantów, ani nawet nasza własna głupota. Łysogóry natomiast są miejscem szczególnym, w którym dziwnym zbiegiem okoliczności ludzkie umysły od niepamiętnych czasów są zapładniane nowymi ideami. Dlatego powiadam wam, nie martwcie się drobnostkami bracia Słowianie, bo „idzie nowe”. http://szkola-filozoficzna1gb.5v.pl/ Do Was także przyjdzie – kiedyś, gdy nadejdzie odpowiedni czas. Sława Bogom Lechitów! Lechitom sława! Nasza własna słowiańska-lechicka kultura oraz światopogląd były bardziej logiczne, bardziej wyrafinowane, a przede wszystkim o wiele bardziej ludzkie, od despotycznych i niezwykle agresywnych kultur z rejonu bliskiego wschodu, oraz obszaru śródziemnomorskiego. Niestety cena naszego biologicznego przetrwania, okazała się nadzwyczaj wysoka. Doszło do tego, że zamiast opowiadać dzieciom naszą własną historię słowiańszczyzny i nasze własne legendy, posługujemy się obecnie mitologią importowaną „z zachodu”, która pasuje do mentalności Słowianina jak pięść do nosa. Dla przykładu, sami rozpoczęliśmy promowanie „czarownic”, które bardziej wyglądają jak włoska „befana”, angielska „with”, lub niemiecka „Hexe” – niż jak słowiańskie blond-piękności. Sami się wydziedziczamy z należnego nam spadku po Ojcach i Dziadach! Inne nacje tego nie robią. Mimo pozorów „unijności europejskiej” (tzw. „demokracji”), w istocie rzeczy Europa pozostaje nadal „plemienna”. Unijna fasada nie ma mocy, aby to zmienić – a wręcz przeciwnie, staje się przykrywką, pod którą chwilowo zjednoczone, dzikie, germańskie i semickie plemiona, starają się zniszczyć wspaniałą słowiańską kulturę. „Drank nach Osten” ciągle jest realizowany! Za ewentualną pomoc, wszystkim entuzjastom tego tematu z góry serdecznie dziękuję. Tym bardziej dziękuję malkontentom, których nigdy nie brak. Bo to nie oni za wszelką cenę unikający podejmowania ryzyka, tylko właśnie entuzjaści-amatorzy - od samego początku dziejów człowieka, najwięcej wnoszą do rozwoju wiedzy, najbardziej narażając się jednocześnie. Antypolskie media na potrzeby bieżącej polityki usłużnie gloryfikują pojęcie "imperium" (imperializm), starając się bezzasadnie przedstawić taki sposób rządzenia narodami, jako synonim "kultury" oraz "cywilizacji". Prawda jest jednak taka, że tą regułą było i nadal jest, iż wszyscy władcy absolutni (imperatorzy), to patologiczni despoci-ludobójcy, kreowani (o zgrozo) przez całą światową (oficjalną) historiografię na tzw. "bohaterów". W świadomości społecznej całej populacji Watykańczyków (mieniących się być tzw. „Polakami-katolikami”), Łysogóry (zwane przez nich obecnie „Górami Świętokrzyskimi”) w minionym milenium judeo-rzymskiej okupacji, zostały wyzute z własnej historii. Dotyczy to także legend, mitów i tradycji, oraz charakterystyczniej i obecnie unikalnej mentalności plemion, które zamieszkiwały niegdyś obrzeża tego świętego obszaru, przez wiele tysiącleci. Górskiego w swojej naturze choć relatywnie łatwo dostępnego terytorium, które określało i manifestowało wspólny etnos Słowian, organizację państwową, oraz własną (obecnie unikalną) filozofię życiową. „Słowiański Szlak” zostaje zatem powołany do życia, dla ratowania w świadomości Polaków-Lechitów tragicznych resztek tego, co zachowało się jeszcze z chrześcijańskiego pogromu (forpoczty rasistowskiego syjonizmu). Także i tego, co przechowała sama ziemia, oraz nadzwyczaj nieliczne zabytki. W aktualnych realiach pierwszej połowy XXI wieku, jest to straceńcze i desperackie działanie, dla którego okupanci nie pozostawili autochtonom żadnej, sensownej alternatywy. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
III. Dlaczego właśnie tędy? Od niepamiętnych czasów (ok. 6 tys. lat p.n.e.), to co proponuję (nielicznym) współczesnym Polakom-Lechitom jako szlak turystyczny – było rzeczywistą i ważką arterią komunikacyjną, stworzoną przez rzeki: Kamienna oraz Świślina. Łączyła ona słowiańską rzekę Wisłę, ze świętymi górami: męskim „Łyścem” oraz żeńską „Łysicą”. Połączenie to miało olbrzymie znaczenie kulturowe i państwotwórcze, a także ważne znaczenie gospodarcze – gdyż jest to ciągle najkrótsza droga wodna, łącząca Wisłę z Łysogórami. To właśnie tu Lechici wyprawiali się po kamień, choć według ich opinii, nie nadawał się zupełnie na materiał budowlany dla ich domostw. Wyjątkiem były tylko kamienne „węgły”, na których wynoszono dębowe przyciesie ponad poziom gruntu. Był Im jednak bardzo potrzebny w wielu innych zastosowaniach gospodarczych. Wobec wygody tegoż połączenia komunikacyjnego (jego dostępność i bezkosztowość), nie budowano dróg bitych na całym, rozległym i gęsto zalesionym obszarze w widłach rzek Pilicy i Wisły. Ze względu na ukształtowanie terenu, nieliczne trakty gruntowe były tu nieopłacalne, dlatego bardzo złe i nieliczne (Kraków-Chęciny-Radom? Sandomierz-Chęciny-Łódź?). Na tym obszarze były także niepożądane, gdyż niszczyły odwieczną i świętą puszczę. Enklawa ta spełniała równocześnie „penitencjarną” rolę tzw. „miejsca ucieczki” dla zabójców z rozmysłu - lub mimo woli. Dawała im schronienie przed nieuniknioną zemstą rodziny zabitej osoby, która czekałaby ich niechybnie na każdym innym obszarze Lechii. Stawała się zatem rodzajem „więzienia”, bez murów i wież strażniczych. Dalekie echa tejże, specyficznej funkcji obszaru Łysogór, odzwierciedlane były jeszcze do niedawna przez powiedzonko („Ty zbóju świętokrzyski!”) przetrwałe w kulturze ludowej , służące także od złośliwego określania charakteru współczesnych mieszkańców tej Ziemi. Była to ziemia święta trójcy mocy sprawczych (słowiańskich Bogów) o nazwach:„Świst”- stworzyciel wszelkich wód. „Poświst” - stworzyciel ziemi, po której można było się poruszać „suchą stopą”. „Pogoda” - władczyni powietrza i zjawisk atmosferycznych. Owi słowiańscy Bogowie, byli mitycznymi rodzicami wszystkich Słowian na obszarze od Łaby, po Niemen i Dniepr. Ich potomkowie, to dwaj legendarni bracia przyrodni - „dzieci Bogów”: Lel (człowiek żyjący „na wodzie”) Polel alias „po-Lach” (Polak – człowiek żyjący na suchym lądzie) Przywrócenie do życia szlaku komunikacyjnego „Wisła – Łysogóry” choćby tylko w formie szlaku turystycznego, stanowi znakomity sposób powrotu do pierwotnego znaczenia zarówno świętej rzeki Wisły, jak i łysogórskiego siedliska Stworzycieli słowiańskiego świata (w tzw. „Górach Świętokrzyskich”). Bez tego, pełne zrozumienie roli obu tych miejsc w świadomości naszych Praprzodków, nie jest w pełni możliwe. W tych okolicznościach, mentalne skomunikowanie tego „magicznego” zakątka (Łysogór) z resztą kraju , staje się warunkiem „być – nie być” słowiańskiej tożsamości narodowej autochtonów. Z powodów oczywistych współczesny, „Słowiańskich Szlak” nie prowadzi niestety (choć powinien), korytem rzek Kamiennej i Świśliny. Ze względu na obecne spiętrzenia wody w licznych zalewach, możliwe jest tu co najwyżej organizowanie spływów kajakowych na niektórych odcinkach ich biegu. Obie rzeki toczą swoje wody częstokroć poprzez szerokie tereny zalewowe, na których meandrowały – pozostawiając rozległe starorzecza w epokach geologicznych, nastałych po orogenezie hercyńskiej. Krajobraz na tym szlaku w minionym tysiącleciu uległ głębokim przemianom. Stało się to głównie na skutek masowych wyrębów związanych z produkcją węgla drzewnego dla kuźnic, zajmujących się wytopem żelaza i jego przeróbką, oraz poszerzaniem terenów uprawnych. Niemniej jednak sporadycznie zdarzają się tu także obszary o krajobrazie, łudząco podobnym do tych sprzed tysiąclecia. Poziom wody w obu rzekach tworzących obecny „Słowiański Szlak” uległ drastycznemu obniżeniu, wskutek wspomnianego wylesiania. Natomiast sezonowe zmiany poziomu tych wód znacznie wzrosły, gdyż zmalało stabilizujące działanie bardzo rozległych niegdyś obszarów leśnych w widłach rzek Pilicy i Wisły, chłonących wodę jak przysłowiowa gąbka. Statystyczny, współczesny, tzw. „Polak-katolik” (będący Polakiem już tylko z nazwy) nie ma niestety bladego pojęcia o przeszłości swoich własnych, pradawnych, słowiańskich Przodków, ani też tychże szczególnych gór, obecnie nazywanych propagandowo „Świętokrzyskimi”. Ślady tej niesłychanej tragedii znajdziemy z łatwością w naszym własnym języku, który jest obecnie naszym najcenniejszym skarbem-spadkiem, odziedziczonym po naszych słowiańskich Antenatach. Jest dziedzictwem, które ciągle jeszcze zachowuje wiedzę o tym, jacy niegdyś byliśmy, wbrew zakusom naszych odwiecznych wrogów – a nawet i wbrew naszej własnej, bezdennej głupocie. Aby nie być gołosłownym, odwołajmy się do konkretnych przykładów: 1. "Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie."- Może wykpiwane "sobiepaństwo" Polaków nie jest jednak powodem do wstydu? Może ono jest powodem do dumy z NAJSTARSZYCH NA ŚWIECIE TRADYCJI DEMOKRATYCZNYCH w kranie Lachów? Tradycji, do których należy słowiański "Wiec" (spadkobiercą - obecnie zbeszczeszczony Sejm) funkcjonujący w czasach, gdy na obszarach basenu Morza Śródziemnego i Azji Mniejszej oraz całej reszcie Globu, zbrodniczą ręką twardo rządzili bandyci-ludobójcy, przez całą oficjalną–zachodnią historiografię podnoszeni do rangi "bohaterów". 2. "Do trzech razy sztuka." - Może tzw. katolicka "Trójca Święta" nie jest ani pierwszym, ani nawet szczytowym osiągnięciem religii, nazywanej eufemistycznie "monoteistyczną"? Może to właśnie Słowianie jako pierwsi zauważyli "boską” naturę liczb pierwszych – których "porządku występowania" nie ogarnął jeszcze do dnia dzisiejszego żaden matematyk? Może to jednak ów "Świst", Poświst" i "Pogoda" (jak chce wielu "Łada, Boda i Leli") stanowili pierwszą, Świętą Trójcę na całym Globie? 3. "Dziad" - Może to nie jest wcale żaden biedak godny pogardy (pogardy w rzymskim oraz żydowskim stylu), tylko powszechnie szanowany, jeszcze żyjący Przodek, będący naturalnym nosicielem słowiańskiej wiedzy o świecie, a także naszych rodzimych tradycji i obyczajów? 4. "Dziwka" - Może to wcale nie jest żadna ladacznica, sprzedająca swoje wdzięki za pieniądze każdemu kto odpowiednio zapłaci, tylko po prostu młoda i jeszcze niezamężna Słowianka, młoda i piękna Laszka – panienka? Wszak do dnia dzisiejszego, istnieje po czeskiej stronie Dunajca miejscowość o nazwie "Czerwony Klasztor". Znajduje się tam od wieków pensjonat dla panien, którego dumna nazwa brzmi: "Hodovla Divek". 5. "Wiedźma" - A może wcale nie osławioną "teściową" tu chodzi, ani o "rozwiązłą nałożnicę Szatana", która wylatuje na miotle na Łysą Górę, aby tam razem z biesami odprawiać grzeszne sabaty, ociekające wyuzdanym seksem? Może jednak owa Wiedźma, jest po prostu kobietą "która wie"? Kobietą – która służyła w słowiańskiej gontynie, gdzie nabyła najróżnorodniejszą wiedzę, niedostępną przeciętnemu Lechicie, zajętemu prowadzeniem gospodarki. Słowa "wiedźma" i "wiedza" zostały bowiem zbudowane na wspólnym źródłosłowie, dlatego śmiało można powiedzieć, że "Wiedźma - wiedzę ma"! 6. "Lelum-polelum" - A jeśli nie jest to wcale ktoś niemrawy ani gnuśny. Jeśli to nie jest wcale leniwy Lechita, tylko boski potomek jednego z dwu przyrodnich braci: Lela i Polela, zrodzonych z seksu uprawianego przez Boginię powietrza o nazwie "Pogoda" (Po-godach znaczy "nie zaślubiona") z Bogiem-stworzycielem wód Świstem, oraz Stwórcą suchego lądu - Poświstem? Tego samego Lela i Polela, których nazwy dziedziczą wspólny źródłosłów ze słowem "Lach" – oznaczającym Polaka? 7. "Kurwa" - Może jednak to nie jest żadne przekleństwo, tylko nazwa prastarej bogini miłości indoeuropejskiego pochodzenia? Bogini tak starej, że sięgającej swoimi początkami czasy neolitu? 8. "Kutas" - A jeśli to nie jest w rzeczywistości wcale słowo obraźliwe, a jedynie zwykła, słowiańska nazwa wszystkiego tego "co zwisa"? Wszak "panowie szlachta", jeszcze całkiem niedawno zwykli sobie zdobić własne szable paradne eleganckimi „kutasami” – czego dowodem są zabytkowe szable i liczne zapisy w polskiej literaturze. 9. "Ksiądz" - Słowo to, w rzeczywistości nie oznacza bynajmniej katolickiego duchownego. Jest to słowiański-polski wyraz, dziedziczący wspólny źródłosłów z takimi wyrazami jak "książę" oraz "księga" i oznacza człowieka wykształconego, czyli "Xsięcia uczonego w piśmie". Przywódcami Lechitów byli właśnie książęta. Ci z nich, którzy założyli na głowy watykańskie piętna kainowe (korony), stawali się królami - papieskimi wasalami. W tym kontekście trzeba być naprawdę "ślepym i głuchym", aby nie dostrzegać, jak wiele pracy włożyli nasi odwieczni wrogowie wraz z ich rodzimymi kolaborantami (występujący przeciwko nam jawnie i skrycie), żeby zmienić naszą słowiańską mentalność, zniszczyć ją – czyniąc nas samych podatnymi na ich ataki. ...a my tego zdajemy się nie dostrzegać. Nie zauważamy, gdy wciskają nam modę na angielszczyznę w ojczystym języku. Modę na różne "Brawo ty" lub "Piętnaście minut do siódmej". Zaśmiecanie pięknego języka naszych Praprzodków rozpoczęto łaciną, aby poprzez języki: włoski, niemiecki oraz francuski, zwieńczyć obecnie dzieło zniszczenia angielszczyzną, oraz postępującym, siłowym upraszczaniem odmiany, z siedmiu – do zaledwie czterech przypadków. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
VI. Ciekawostki na szlaku. Miejsc
szczególnych na Słowiańskim Szlaku według dzisiejszych
standardów, jest relatywnie niewiele. Nie powinno to
budzić zdziwienia, gdyż gęstości zaludnienia na tym
(obecnie bardzo przeludnionym) obszarze, nie da się w
żaden sposób porównać choćby z tą, sprzed tysiąca lat.
Precyzyjna liczba niegdysiejszych osad, rozlokowanych
wzdłuż koryt rzek Kamiennej i Świśliny, jest obecnie
niemożliwa od ustalenia. Niemniej jednak szczątkowa
wiedza o istnieniu kilkunastu z nich zachowała się,
głównie dzięki oficjalnie rozpoznanym (i
tym jeszcze oficjalnie nie rozpoznanym) stanowiskom
archeologicznym, oraz bardzo starym nazwom
geograficznym:
Rzepin Rzeki (Wieś slużebna Boga z-Wisl-ta?) Tarczek (Słowiańskie targowisko.) Świętomarz (Miejsce kultu Bogini Marzy.) Dębno (Gród na wzniesieniu.) Św. Katarzyna (Święte
źródło, święty "gaj" oraz góra.) |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Hen daleko w tej krainie, gdzie świślina rzeka płynie, tam Pogody tron wysoki wznosi się aż pod obłoki. Tam Pośwista leżą dobra tam też Śwista wody płyną. Nie zapomni o tym każdy kto się spotkał z tą krainą. Legendy tam w polach leżą, do nikogo nie należą. Każdy je pozbierać może gdy wstanie o rannej porze... |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
V. Ustrój społeczny dawnej słowiańszczyzny. Impulsem inicjującym i inspirującym mnie do zredagowania poniższego tekstu, była publikacja pod tytułem „Chrobacja - kraina zapomniana przez historyków” http://chrobacja.prohosts.org/ autorstwa przewodnika turystycznego, Pana Tomasza Rogalińskiego pseudo „Poświst Łysiecki” https://www.facebook.com/tomasz.rogalinski Nie interesują mnie w tym tekście szczegóły, które ten lub inny nadgorliwy krytyk celebrujący własny „autorytet”, mógłby z lubością wytykać. Tego typu postępowanie uważam za szkodliwe, gdyż zawsze jego celem zasadniczym jest odwracanie uwagi od spostrzeżeń cennych – będących przedmiotem zazdrości konserwatystów różnej proweniencji. W mojej ocenie każda praca, która zawiera choćby jedną–jedyną myśl odkrywczą pośród tysiąca błędów, jest zawsze godna uwagi i poszanowania, ze względu na konstruktywny wysiłek umysłowy autora. Pomijając więc obszerne fragmenty z którymi w pracy „Pośwista Łysieckiego” mógłbym polemizować, (lub które mógłbym akceptować bez zastrzeżeń) pragnę zwrócić uwagę czytelnika na tę jej część, która nawiązuje do związków Słowiańszczyzny z językami, kulturą i wierzeniami na obszarze dzisiejszych Indii. Nie przypadkiem języki ludów zamieszkujących oba te obszary zaliczają się do grupy tzw „indoeuropejskich” – o czym przecież każdy wie, a przynajmniej powinien. Sprawa tych związków w sferze językowej, a nawet po części i kulturowej, jest doskonale znana od dawna. Dokumentuje to pochodzenie tych ludów z jednego „pnia kulturowego” w którym istnienie plejady bogów i bóstw pomniejszych było standardem. W wierzeniach Hindusów jest to ostentacyjne wprost widoczne. Przypatrzmy jednak uważnie naszym rodzimym, słowiańskim Bogom, duchom i demonom. Czyż ich wielość oraz pozorne nieuporządkowanie, nie przypomina przypadkiem hinduskiego „bałaganu” bogów i bóstw mniejszego kalibru? Jednak znawca wierzeń hinduskich wie, że w tym pozornym nieporządku, można jednak odkryć pewne prawidłowości i hierarchię. Tak właśnie jest, ponieważ hinduskie społeczeństwo jest społeczeństwem kastowym. Każde społeczeństwo, tworzyło sobie w przeszłości bogów na swój własny „obraz i podobieństwo”. To jest ogólnoświatowa prawidłowość, wpisana na trwale w psychikę zwierzęcia, o naukowej nazwie „Homo Sapiens Sapiens”. Właśnie dlatego pośród hinduskich bogów, bogiń, bóstw, bożków, demonów i „demonków”, można odkryć te naczelne, te nieco mniej ważne, oraz te całkiem podrzędne. Ja natomiast twierdzę, że bliźniaczo podobną hierarchię można odkryć, systematyzując słowiańskie bóstwa według ich tzw. „wagi i znaczenia”. Nie służyła jednak ona nigdy do sankcjonowania żadnej władzy despotycznej i absolutnej, gdyż było to całkowicie niezgodne z mentalnością Lechitów. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obecnie przy rzeczce Słupiance istnieją
dwie miejscowości – Stara i Nowa Słupia, których początek
ginie w pomroce dziejów. Źródłosłowem nazwy obu
miejscowości jest właśnie rdzeń „słup”- dawny "stołp"
(rodzaj dzisiejszego"drąga"). Ów drąg był przed wieloma
wiekami i tysiącleciami używany do orania ziemi za pomocą
wołów (później - "socha"). Zatem nazwa "Słupia" oznaczała
pierwotnie miejsce szczególne - czyli relatywnie niewielki
spłachetek ziemi ornej u podnóża góry Łysiec, niezbędny
dla życia Lechitek – czarownic oraz żerców, w miejscu
kultu Bogów-stworzycieli słowiańskiego świata. Kultu
położonego samym centrum rozciągających się aż za horyzont
(nie zbrukanych ludzką gospodarką) świętych borów Łysogór.
(Te święte lasy, pełnią także ważną funkcję "miejsca
ucieczki" przed zemstą dla tych Lechitów, którzy znacznie
przekroczyli ówcześnie obowiązujące normy słowiańskiego
prawa zwyczajowego. Są miejscem izolacji np. dla
zbrodniarzy. Patrz: "zbóje świętokrzyscy" - obecnie
"scyzoryki".) |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Słupia - jest zatem rodzajem "miejsca granicznego", oddzielająca główne pasmo Łysogórskie, od pasma Jeleniowskiego, poświęconego "Bogom" zajmującym się bezpośrednio sprawami Lechitów. | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Skoro tak właśnie jest, iż pradawni,
słowiańscy Bogowie dadzą się uporządkować w pełni logiczną
hierarchię – to wniosek może być tylko jeden. Lechici (i
Słowianie w ogólności) byli społeczeństwem kastowym! Także
i obecnie w Polsce z lubością choć nieoficjalnie, usiłuje
się dzielić ludzi na „kasty”, zupełnie jakby to były czasy
wczesnego średniowiecza. Jak zatem wyobrażam sobie ustrój społeczny dawnej, przedchrześcijańskiej Słowiańszczyzny? Otóż wyobrażam go sobie bardzo prosto, tak prosto – jak prosta jest hierarchia wśród słowiańskich mocy sprawczych, nazywanych w judeo-rzymskim żargonie „Deus”, a w naszym pięknym – ojczystym języku „Boh” (Bóg).
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
VI.
Oznaczenia trasy.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
VII. Opis
trasy "ŁYSICA"- droga żeńska.
Słowiański szlak cz. 2 Nietulisko – Łysica. Szerokość N 51˚3’ 50,9’’ Długość E 21˚48’ 11,8’’ Niechże Bogini Pogoda będzie dla Was łaskawa, w czasie wędrówek po słowiańskich szlakach Lechii. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Przewodnik turystyczny Ewa Krakowiak vel "Babcia Zielicha" tel: 501 445 133 ewakrakowiak@op.pl |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
VIII. Opis
trasy "ŁYSICA"- droga żeńska.
Słowiański szlak cz. 2 Łysica – Nietulisko. Szerokość N 51˚3’ 50,9’’ Długość E 21˚48’ 11,8’’ Niechże Bogini Pogoda będzie dla Was łaskawa, w czasie wędrówek po słowiańskich szlakach Lechii. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
IX. Mapy. Numer mapy:
01 02 03 04 05 06 07 08 09 |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
X.
Informacje organizacyjne, oraz formalno-prawne. Słowiański Szlak z konieczności prowadzi mozolnie wyszukanymi drogami bitymi, szutrowymi, gruntowymi, ścieżkami rowerowymi, a nawet przejezdnymi ścieżkami leśnymi. Wybrane one zostały pod kątem możliwie najmniejszej odległości od koryt rzek tworzących ten pradawny szlak – jak i możliwie najmniejszego ruchu drogowego, oraz jak największych walorów poznawczych i krajobrazowych. Sporadycznie zdarzają się jednak z konieczności odcinki, położone poza obszarem ich pradolin, oraz te z intensywnym ruchem ulicznym – na których należy zachować wzmożoną czujność (o czym informują stosowne opisy w tabelach „ŁYSOGÓRY” i „WISŁA”). Trasa Słowiańskiego Szlaku, prowadzi na niektórych odcinkach drogami zielonego szlaku rowerowego im. Witolda Gombrowicza, oraz czerwonego szlaku rowerowego im. Mariana Raciborskiego. Oba zostały wytyczone przez ostrowiecki oddział PTTK im. Mieczysława Radwana. „Słowiański Szlak” jest ogólnodostępnym, oraz w pełni nieodpłatnym (i takim ma zawsze pozostać), turystycznym szlakiem prywatnym – bez jakichkolwiek oznaczeń w terenie. Jedynymi znacznikami, umożliwiającymi bieżące kontrolowanie jego położenia, jest niniejszy opis wraz z koordynatami GPS. Jako taki – nie podlega jurysdykcji żadnych organów obecnych władz okupacyjnych obszaru Polin (nadal nazywanych eufemistycznie „Polską”, z powodów biznesowo-propagandowych mocarstw-okupantów). Każdy turysta, pielgrzym lub członek zorganizowanej grupy poruszający się po tym szlaku, robi to na wyłączną i w pełni własną odpowiedzialność. Dotyczy to zarówno wszelkich, szkód jakie może na jego obszarze wyrządzić, ubezpieczeń finansowych od następstw nieszczęśliwych wypadków, jak i wszelakich kontaktów w jego obrębie z funkcjonariuszami władz okupacyjnych. Wystąpienie do legalnych władz obszaru Polski-Lechii o zalegalizowanie niniejszego szlaku o nazwie „Słowiański szlak”, zostanie dopełnione w stosownym terminie. Obecna “Rzeczpospolita Polska” wraz ze wszystkimi jej strukturami ustawodawczymi, sądowniczymi i wykonawczymi, jest prywatną firmą handlową-korporacją – i jako taka została zarejestrowana w Nowym Jorku pod adresem biznesowym; 233 Madison Avenue New York NY 10016, oraz adresem do korespondencji; Ministry of Finance ul. Świętokrzyska 12 Warsaw Poland R9 00916, https://www.sec.gov/cgi-bin/browse-edgar?CIK=0000079312&action=getcompany Nielegalnie, korporacyjne władze, składają się z: “WATYKANU w Rzymie, Kwadratowej mili w Centrum Londynu, tzw. ‘CITY OF LONDON CROWN CORPORATION’, oraz Waszyngtonu- Washington D.C (District of Columbia). Właściciel szlaku nie świadczy obecnie na jego trasie żadnych usług – poza usługą przewodnicką na zasadach umowy o dzieło (patrz CENNIK), realizowaną na zasadach określonych przez obecne władze okupacyjne. Prowadzenie zorganizowanych grup przez inne osoby, jest dozwolone po uzyskaniu licencji od właściciela szlaku. Równocześnie upraszam turystów i pielgrzymów poruszających się jego szlakiem o godne zachowanie, poszanowanie przyrody żywej, nieożywionej i wszelkich obiektów w obszarze zwiedzania. Nie zaprószanie ognia. Pełne i skuteczne gaszenie ognisk, a także nie pozostawianie żadnych „graffiti” oraz śmieci. W rozumieniu właściciela szlaku, cały opisywany teren jest obszarem chronionym. Przewodnik Świętokrzyski i
Łysogórski
Krzysztof Majcher vel „Zbój Szydło” tel. : 537 796 601 e-mal: lysa.gora@wp.pl web: http://zboj-szydlo.5v.pl/ |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
XI. Na
szlaku. Fotogramy. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
"Słowiański Szlak" dedykuję mojej Bratanicy - Wiktorii. Przewodnik Świętokrzyski i Łysogórski Krzysztof Majcher vel „Zbój Szydło” e-mal: zboj.szydlo53@gmail.com web: http://zboj-szydlo.5v.pl/ |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||